Digiskoping, czyli robienie zdjęć przez układ optyczny lunety lub innego urządzenia optycznego ma niedługą historię. Najbardziej popularne było robienie w ten sposób zdjęć dzikim ptakom. Ojcem digiskopingu był Laurence Poh, Malezyjczyk, który w roku 1999 po raz pierwszy przyłożył aparat cyfrowy do lunety aby spróbować rozpoznać z większej odległości ptaka siedzącego na drzewie. Wynik okazał się zaskakujący, choć daleki od ideału. Od tego czasu obserwujemy rozwój tej techniki i stałe polepszanie jakości uzyskiwanych zdjęć. Istotą digiskopingu, tej specyficznej techniki fotografowania, jest to, że dzięki niej można dokumentować obserwacje, które dotąd były poza zasięgiem tradycyjnych metod fotografowania. Niewielkie obiekty znajdujące się w odległości ponad 100 metrów od obserwatora, na zdjęciach z najdłuższymi obiektywami o ogniskowej nawet do 1000 mm były nierozpoznawalne. Natomiast po podłączeniu kompaktowego aparatu cyfrowego do lunety można uzyskiwać powiększenia odpowiadające obiektywowi o ogniskowej nawet do 9000 mm.